Koloseum nie runęło…Tym razem zatańczyły tylko lampy pod sufitem i obrazy na ścianach – wszystko trwało 2-3 sekundy i skończyło się na przyspieszonym biciu serca i zwierzęcej panice w głowie. Wczorajsze dość lekkie trzęsienie ziemi u południowo-wschodnich bram Rzymu przypomniało nam na czym stoimy – na niestabilnym sejsmicznie podłożu, które tyle razy w historii dawało o sobie znać.
Cała Italia to skutek zderzenia płaszczy kontynentalnych Euroazji i Afryki. Wulkany wygasłe i czynne, Apeniny, gorące źródła, częste trzęsienia ziemi są znakami walki dwóch kontynentów. Historia zanotowała wiele znanych faktów z tą walką związanych: spektakularnych erupcji wulkanów (zniszczenie Pompejów w 79 roku n.e.) i tragicznych trzęsień ziemi (100.000 ofiar w Messynie i Reggio Calabria w 1908 roku). Zanotowała tez mniej znane momenty, o których lepiej zapomnieć: dziesiątki poważnych wstrząsów, które dotknęły Włochy i Rzym.
Wiecie, że Koloseum jest po części zniszczone przez trzęsienie ziemi? W 1349 roku wstrząsy były tak silne, że zwaliły nie tylko Amfiteatr Flawiuszy lecz i poważnie uszkodziły bazyliki św. Jana na Lateranie, św. Pawła za murami i XII Apostołów w centrum. Oprócz tego momentu w historii, były też inne mało przyjemne daty: 1703, 1730, 1899, 1915, 1927 – wszystkie zapisały się w kronikach trzęsieniami o sile 6/7 w skali Mercallego.
Chociaż w to nie wierzę, pukam w niemalowane i pokazuję włoskie rogi… oby nie za naszych dni!
„Quamdiu stat Colysaeus stat Roma; quando cadet Colysaeus cadet Roma et mundus.” (Collectanea, Beda Czcigodny, VIII w.).
Ktoś wie, co to znaczy?
Trzęsienia ziemi na bieżąco -> Włoski Instytut Geofizyki i Wulkanologii