Rzym zmieniał swe oblicze wielokrotnie. Ostatni raz przeobraził się radykalnie tuż po upadku Państwa Kościelnego w 1870 roku. Zjednoczona Italia, która wybrał to miasto na swoją stolicę, postanowiła zaznaczyć materialnie powstanie nowego państwa w sercu dawnego papieskiego dominium. Wielkie budowle laickie: Ołtarz Ojczyzny, Pałac Sprawiedliwości, Pałac Wystaw, Pomnik Garibaldiego na Janikulum oraz nowe ulice zmieniły dotychczasową topografię miasta. Środek ciężkości Rzymu przesuną się z kierunku dzisiejszego centrum, gdzie w dawnych pałacach papieskiego rządu (Pałac na Kwirynale, Pałac Kurii na Montecitorio, Pałac Madama) rozgościły się nowe instytucje władzy świeckiej.
Rząd królewski postanowił też zrobić porządek z dobrodziejstwem i przekleństwem Rzymu jakim od zawsze była rzeka Tyber. Boska „blondynka” – jak ją czasami nazywali tubylcy ze względu na szczególne zabarwienie jej wód – była dobrodziejstwem, bo jako główna arteria komunikacyjna przynosiła towary, pielgrzymów i możliwości znalezienia pracy, ale była też przekleństwem, bo skazywał miasto na powodzie i malarię. Rząd papieski przez wieki nie rozwiązał tego problemu, nowa władza uznała go za bardzo pilny, tym bardziej że sam się on narzucił przez wielką powódź w grudniu 1870 roku – zaledwie trzy miesiące po zajęciu miasta. Po kilku latach debat zdecydowano się zrealizować projekt zamknięcia rzeki w kamiennym korycie. „Muraglioni”, czyli wielkie wały przeciwpowodziowe przyniosły oczekiwany skutek – zabezpieczyły Rzym przed niszczącą siłą Tybru, ale też spowodowały „zniknięcie” rzeki ze świadomości mieszkańców. Zamknięto porty rzeczne, wzniesiono nowe mosty, wytyczono nowe ulice – wszystko stało się inne. Rzeka przestała podtapiać, kąsać i gryźć, zniknęła też malaria, ale urok dawnego Tybru przeminął na zawsze.
W ostatnich latach zauważa się jednak próby rewaloryzacji rzeki. Rokrocznie w okresie letnim organizowane są kiermasze, kina letnie, imprezy kulturalne na głównych nabrzeżach Tybru, w okolicach mostu Aniołów i Wyspy Tybrowej. Prawa strona rzeki i jej szerokie nabrzeże stały się miejscem spacerowym dla wielu turystów oraz dobrą i ciekawą trasą rowerową (25 km wzdłuż rzeki). W ten sposób można zobaczyć Rzym z innej niż zazwyczaj perspektywy, a przy okazji uciec od zatłoczonych i hałaśliwych ulic miasta.
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki – zostaje tylko nazwa, ale rzeka jest zawsze inna, nowa…