Ostatnim aktem publicznym odchodzącego do większej polityki burmistrza Rzymu Waltera Veltroniego stał się długo przygotowywany plan zagospodarowania przestrzennego stolicy. Trudno uwierzyć, ale ostatni taki dokument powstał sto lat temu, za czasów legendarnego burmistrza Ernesto Nathana. Rzymowi potrzebny był ten plan, by wyznaczyć główne założenia rozwoju miasta i uczynić ze stolicy miejsce, gdzie warto żyć.
Najważniejsze punkty programu to: ochrona parków i przestrzeni zielonych (66% powierzchni miasta!), zwiększenie siatki transportu szynowego (nowe linie metra i tramwajów), nowe dzielnice peryferyjne wzniesione według najlepszych reguł nowoczesnej urbanistyki, przeniesienie dużych obiektów użyteczności publicznej na peryferie, dwa nowe mosty na Tybrze oraz odnowa centrum historycznego. Kochamy i przeklinamy Europę, ale trudno zaprzeczać dobrym skutkom wpływu unijnego prawa na mentalność tubylców. Rzym odnawia się i pięknieje, inwestuje w nowe technologie i nowoczesne rozwiązania urbanistyczne – różowo widzimy przyszłość!
Gdyby tak jeszcze nauczyli się wyrzucać śmieci do pojemników do tego przeznaczonych, a nie prosto na chodniki i ulice…