sluchajcie, wlasnie wrocilam z rzymu. te dojazdy to prawda, ale moze byc tylko jedna przeszkoda, by te prawde nagiac-korki!
lecialam do rzymu z santanderu (hiszpania) i wyladawalam na lotnisku przed 19.00 wiec udalo mi sie zalapac na autobus do centrum o 19.30. I kierowca i sprzedajaca bilet zgodnie potwierdzaja, ze ta trasa to max 40min. Jechalam godzine, bo w centrum wlasnie, jakies 3km przed Termini stalismy w korkach 20min.
Majac takie doswiadczenie strasznie obawialam sie powrotu czyli wykorzystania biletu powrotnego na Ciampino za pare dni, tak, by zdarzyc na lot do Krakowa o 6.30. Ale okazalo sie, ze na pustej drodze (autobus ma kurs o 4.30 ze stacji) trasa jest pokonywana w 20min!!! tylko lotnisko malutkie i ludzie tworza gigantyczna kolejke do skanowania wiec traci sie czas na samym lotnisku.
Ogolnie miasto cudne ale…nie dla mnie. trzeba uwazac z torebka (czy czyms z potfelem w srodku), tlumy w glownym punktach atrakcji (choc to byl luty,nie padalo), miasto troche brudne i oblegane przez Hindusow-wciskajacych pierdoly do sprzedania. O dziwo kolejka do Muzeum Watykanskiego byla dluga, ale ja czekalam tylko 40min i zalapalam sie na ostatnia niedziele miesiaca czyli wejscie gratis.
jedna rzecz do skonsultowania – w menu kart malych restauracji nie ma czesto wypisanych wszytskich napojow. jesli wiec zamawiam cos na „zyczenie” to potem okazuje sie, ze place 4,5 euro za sok ze swiezych pomaranczy.
info dla zwiedzajacych: tylko w jednym miejscu udalo mi sie wypic kawe za rozsadna cene (kanapeczka tez byla ok) – niedaleko bazyliki S.Maria in Cosmedin (ze slynnymi Ustami Prawdy) jest mala kawiarenka (na rogu,chyba przy ulicy San Teodoro),ktora podaje expresso za 0,90centow. Normalnie- 3euro i drozej.
pozdrawiam, magda.